Jak nauczyć się pływać?

Ciało, Umiejętności

5
(2)

Dziś mamy dla państwa coś przepieknego, mianowicie fargemnty starej instrukcji pływania z 1923 roku, autorstwa Władysława Zachariasza Zarzyckiego i Władysława Leona Osmolińskiego. Tak więc zacyznamu

Wstęp do książki o nauce pływania:

Około czterech piątych powierzchni kuli ziemskiej stanowi woda, a tymczasem napewno liczba ludzi umiejących pływać nie stanowi jednej piątej całej ludności świata. Rezultat smutny takiego stanu rzeczy, to częste wypadki utonięcia. Wydawałoby się, że zabezpieczenie się od utonięcia przez nabycie umiejętności pływania jest potrzebne każdemu. Niestety, wielu przekonywa się o tem zapóźno; wtedy dopiero, gdy śmierć zagląda im w oczy.
 Wyobraźcie sobie człowieka, który stoi na brzegu i widzi, że ktoś, co rozkosznej kąpieli zażywał — natrafił na głębię i tonie. Normalnem odruchem będzie skoczyć do wody i tonącego ratować. Ale na to pozwolić sobie może tylko ten, co umie dobrze pływać sam i wie, jak się tonącego ratuje. Inaczej odruch szlachetny nie przyda się na nic, co więcej może łatwo przyprawić o zgubę człowieka szlachetnego, ale niedołężnego w obcym mu żywiole. Myślę, że sytuacja tego, kto patrzy z brzegu na pasowanie się bliźniego ze śmiercią, a nie jest w stanie ręki mu podać, jest sytuacją nie do pozazdroszczenia, niegodną dżentelmena, ani obywatela. I sądzę, że przyzna mi każdy, iż system wychowawczy, który chce wyhodować w młodzieży poczucie solidarności narodowej i społecznej, ma do tego doskonały środek praktyczny w nauce pływania i nauce ratowania tonących.
 W Ameryce, która przoduje krajom cywilizowanym w organizacji wychowania publicznego, wysunięto zasadę, że każdy młody Amerykanin musi być pływakiem.
 Poczucie, że w razie potrzeby dam sobie doskonale radę w wodzie, musi odbijać się korzystnie na stanie psychicznym człowieka, na jego usposobieniu, wyrabiając pewność siebie i spokój umysłu. Wychowanie ma rozwijać inteligencję przedewszystkiem, czyli umiejętność znalezienia się w każdej okoliczności. Wobec wielkiej ilości wody na powierzchni kuli ziemskiej, mamy dużo szans znalezienia się na wodzie, albo i w wodzie. Ten, kto nie posiada przygotowania do poradzenia sobie w takiej sytuacji, zawsze będzie skrępowany i onieśmielony. Przeciwnie, pływak wyćwiczy w sobie śmiałość, swobodę i poczucie panowania nad tym potężnym elementem przyrody. Wpływ pływactwa na stan umysłów był widać wysoko ceniony przez starożytnych Rzymian, skoro mawiali: nie umie ani czytać, ani pływać. Słowa owe znaczyły tyleż, co dziś niedołęga.
 Chcę podnieść też z naciskiem, że każdy żołnierz powinien umieć pływać. Oczywiście nie tylko dlatego, że jest to przyjemna, zdrowa rozrywka, albo sport, ćwiczący dzielność i wytrwałość, ale bodaj przedewszystkiem dlatego, aby móc wykonać zadania bojowe, o ile wypadnie przedostać się przez wodę głęboką. Do tego trzeba pływać dobrze, umiejąc przenieść bez zamoczenia ubranie zwinięte i karabin, a bywa i tak, że wypada płynąć wprost w ubraniu. Okazyj takich wojna nastręcza niemało. I tu znów świadomość, że pewna, choćby znaczna, przestrzeń wodna nie stanowi przeszkody nie do przebycia, podnosi żołnierską pewność siebie. Byłoby rzeczą niewłaściwą spychać na władze wojskowe obowiązek uczenia wszystkich rekrutów pływania. Nie dlatego zresztą, aby wojskowość nie miała ochoty podjąć się tego zadania. Robi ona to chętnie, wielu żołnierzy dopiero w wojsku poznaje sztukę pływania; ale nie to jest racjonalne z tego względu, że kto się późno do pływania bierze, ten biegłości nabywa po dłuższym dopiero czasie, a następnie, skoro uznajemy, że pływanie daje bardzo dużo pod względem wychowawczym, że urabia kształt ciała i postawę, że wzmacnia znakomicie zdrowie i nerwy, że rozwija energję, to jest to niepowetowaną szkodą, o ile ktoś przeżyje pierwszych 20 lat swego życia nie pływając nigdy. Przytem nauczyciele pływania zgodnie twierdzą, że najprędzej nabywają umiejętności pływania dzieci: powiadają, że dziecko uczy się pływać dwa razy szybciej niż dorosły.
 Tak więc wysunęliśmy dotychczas trzy powody, które skłaniają do tego, aby młodzież uczyła się pływać. Wszystkie trzy są bardzo praktyczne. Więc pierwszy: aby samemu nie utonąć w razie jakiegoś wypadku, drugi: aby umieć wyratować bliźniego: trzeci: aby jeżeli nam los pozwoli podczas wojny pełnić w polu służbę żołnierską — być przygotowanym do przebywania wpław przestrzeni wodnych.
 Ale to jeszcze nie wszystko. Pływanie jest też bardzo przyjemnym środkiem krzepienia zdrowia. O wiele przyjemniejszym, niż picie tranu, połykanie pigułek żelaznych, a nawet przyjemniejszym, niż wykonywanie na sali gimnastycznej ruchów, mających wyprostować kręgosłup i rozwijać klatkę piersiową (kliknij tu by dowiedzieć się o zdrowych praktykach dla kręgosłupa). Pływanie, to połączenie ruchu, ożywczego działania różnic temperatur na skórę i bezpośredniego wystawiania na działanie promieni słonecznych. Wszystkie te czynniki mają nader dobroczynny wpływ na człowieka. Rozkosz, jakiej doznaje pływak, wytwarza stan błogości i wesela. To też w kąpieli, ani przy uprawianiu sportów wodnych nie bywa się smutnym, ani zgryźliwym. Wesołość, pogoda ducha to skutek pływactwa, uprawianego bądź jako rozrywka, zabawa, bądź jako sport.
 Pływanie ma ogromną wartość higjeniczno-wychowawczą. Jest ono ćwiczeniem ruchowem prawdziwie wszechstronnem, zaprzęgającem do pracy wszystkie mięśnie bez przeciążania pracą jakiejś jednej grupy mięśniowej. Pływanie pobudza w wysokim stopniu czynność oddechową, wpływając na formowanie się klatki piersiowej; sprzyja wielce rozwojowi piersi, charakter ruchu rąk, które sięgając wprzód, rozciągają znakomicie górną właśnie najmniej podatną część klatki piersiowej. Ruch nóg zaś wyrabia muskulaturę brzucha, stwarzając dobre warunki do pracy mięśnia wydechowego, jakim jest przepona. Jednem słowem pływanie, jako ćwiczenie oddechowe, nie ma sobie równego i dlatego rozpowszechnianie się pływactwa jako rozrywki dla młodzieży, ponad wszelką wątpliwość odegrałoby ogromną rolę w zwalczaniu tak częstej choroby, jaką jest gruźlica płuc. Wszyscy wiedzą, że cierpienie to zagnieżdża się najczęściej w płucach zamkniętych w źle sformowanych klatkach piersiowych. Rozwój klatki piersiowej i żywa czynność płuc stanowią pewne zabezpieczenie przeciw tej chorobie.
 Autor niniejszego doświadczył na sobie, że racjonalnie uprawiane pływactwo może zwalczyć rozpoczynającą się chorobę tuberkuliczną. Mianowicie w latach 1910 — 13 z powodu warunków życiowych prawie, że nie używał ćwiczeń ruchowych; w zimie roku 1914 skonstatowali lekarze u niego małe ognisko zakażenia gruźlicznego w płucu z lekkiem podniesieniem ciepłoty. Z nastaniem pory ciepłej, piszący te słowa, czując się nieźle, postanowił spróbować pływania. Gdy w stanie zdrowia nietylko nie nastąpiło pogorszenie, ale widoczna poprawa, coraz gorliwiej przykładał się do sportu pływackiego i w sierpniu mógł już stawać do 10-kilometrowego przebiegu z biegiem Wisły. W jesieni stwierdzono, że ognisko chorobowe zasklepiło się, nastąpiło trwałe wyleczenie.
 Naturalnie dalej będą podawane wskazówki, jak należy postępować, aby stopniowanie wysiłku zabezpieczało przeciw przeforsowaniu.
 Warto tu odrazu zaznaczyć, że pływanie jest skutecznem ćwiczeniem wyprostnem, usuwającem, a przynajmniej zmniejszającem, takie wady budowy, jak okrągłe plecy, boczne wykrzywienia kręgosłupa i t. d. Dzięki ruchowi tułowia, trzewia ulegają jakgdyby masażowi, stąd poprawa trawienia. Pogłębienie czynności oddechowej, połączone z działaniem słońca na skórę, pociąga przyrost czerwonych krwinek i wzmożenie ich żywotności — skutkiem tego jest żywsza przemiana materji. Działanie chłodnej wody i powietrza na skórę wzmacnia nerwy. Jednem słowem działanie higjeniczno-wychowawcze pływania jest potężne, a że odbywa się ono w warunkach jaknajbardziej przyjemnych wśród wesela, śmiechu, — więc każde dziecko powinno otrzymać możność przejścia kursu nauki pływania, boć ćwiczenie to jest środkiem do osiągnięcia i wzmocnienia zdrowia.
 W dotychczasowem rozważaniu przedstawiałem pływanie ciągle jako środek do osiągnięcia celów praktycznych: bezpieczeństwa osobistego, umiejętności ratowniczej, sprawności wojskowej i zdrowia. To wszystko jednak nie wyczerpuje argumentów na rzecz pływania. Pływactwo może być nietylko środkiem do osiągnięcia pewnych celów natury praktycznej i wychowawczej. Może ono też być celem samo dla siebie. Mianowicie może być sportem, a wówczas daje ogromnie dużo zadowolenia. Nie tu miejsce naturalnie na przedstawianie na czem polega wogóle różnica między ćwiczeniem a sportem. Ograniczę się do stwierdzenia, że w sporcie odgrywa wielką rolę współzawodnictwo i dążenie do osiągnięcia wybitnych wyników. Stając się sportem, pływactwo staje się jednocześnie wspaniałą szkołą charakteru. Wyrabia bowiem wolę, wytrwałość i odwagę przy ciągłej czujności na niebezpieczeństwo lub potrzeby towarzyszów.
 Kto zażywa kąpieli, zabawia się tym, czy owym sposobem pływania, ten uprawia ćwiczenia pożyteczne i przyjemne. Kto zaprawia się do zawodów wodnych i w nich uczestniczy, kto stara się dokonać na wodzie jakiejś rzeczy trudnej i bodaj niebezpiecznej, ten jest pływakiem sportowcem. Kto skupia wszystkie swe siły fizyczne, całą myśl swoją kieruje do osiągnięcia celu zamierzonego, ten tylko ma prawo uważać się za sportowca.
 Sport pływacki jest iście demokratyczny. Nie wymaga przyborów, ani strojów wymyślnych. W wodzie arystokratą jest ten, kto potrafi utrzymać i unosić głową nad powierzchnią. Nauka sztuki pływania i potem zaprawianie w sporcie pływackim, może się odbywać masowo. Przy zastosowaniu odpowiedniej metody można wielkie ilości młodzieży nauczyć pływania w ciągu jednego do dwóch tygodni.
 Pływactwo, czy to jako ćwiczenie i rozrywka, czy to jako sport jest więc sposobem, za pomocą którego mamy możność hodować na wielką skalę tężyznę ciała i ducha młodzieży polskiej.
Dr. med. W. Osmolski.

ZNACZENIE PŁYWANIA DLA WOJSKA.

Jakie znaczenie ma pływanie

 Trudno sobie wyobrazić, aby żołnierz szybko manewrujący i zdolny do błyskawicznego uderzenia i pościgu, mógł raptem stanąć osłupiały i zalękniony, znalazłszy się nad wodą, przez którą ma się przeprawić.
 Czyż może być coś bardziej poniżającego dla tego, który mundur nosi jako symbol siły, zdecydowania i odwagi, niż bezradność i bezsilność w sytuacji, która wymaga od niego, aby przebył wpław rzekę lub wyratował tonącego?
 Grecy i Rzymianie o takich zwykli byli mawiać z pogardą: „Ani czytać, ani pływać się nie nauczył“. Słusznie, gdyż pływać może się nauczyć każdy, a unika tego jedynie mazgaj, nieporadny i tchórz.
 O ile rekrut przed wstąpieniem do wojska nie nauczył się pływać przez brak przedsiębiorczości, sposobności lub zachęty, o tyle w wojsku, mając okazję, powinien dołożyć wszelkich starań, aby umiejętność tę zdobyć, gdyż jest ona nieraz niezbędną do posuwania się naprzód, żadne bowiem trudności terenu nie powinny żołnierza powstrzymać, ani niezwalczonej stanowić zapory.
 Pozatem wiadomą jest rzeczą, że od sprawności żołnierza zależą wszelkie działania wojenne, otóż nauka pływania jest tym poważnym środkiem wychowawczym, wyrabiającym i rozwijającym tę sprawność fizyczną i moralną żołnierza; więc pod względem fizycznym jest pierwszorzędnym czynnikiem higjenicznym i rozwojowym; higienicznym, gdyż obmycie całego ciała zimną wodą i oddziaływanie na całą jego powierzchnię dosyć znacznego ciśnienia wody, zwłaszcza bieżącej, jest bardzo silnym środkiem utrzymania w dobrym stanie sprawności skóry, pobudza i rozwija aparat naczynioruchomy, który reguluje obieg krwi i przeto w znacznym stopniu przyspiesza przemianę materji w organizmie i podnosi odżywianie tkanek; rozwojowym, gdyż jako największe ćwiczenie oddechowe, rozszerza klatkę piersiową, wyrabia płuca, ćwiczy serce i zaprawia je do wysiłku, który przy treningu osiąga niezmiernie wysoki stopień napięcia, a jeśli jest uprawiana rozważnie i w miarę — bez szkody i niepostrzeżenie, podnosi sprawność i zdolność do pracy całego systemu mięśniowego i nerwowego; pozatem dzięki wykonywanym ruchom pływackim, które wymagają subtelnej koordynacji i starannego utrzymania tempa, pływanie wyrabia zręczność i opanowanie ciała.
 Pod względem moralnym pływanie wpływa na rozwinięcie siły woli, zdecydowania, spokoju i odwagi, ponadto wyrabia pewność siebie, zaufanie do własnych sił, oraz zdolność umiejętnego ich wykorzystania i oszczędzania.
 Z powyższych względów pływanie nie może być traktowane jako sport, który bywa uprawiany w miarę fantazji, lecz jako uzupełnienie całokształtu wyszkolenia żołnierza, jako poważny środek wychowawczy, i niezbędna umiejętność, którą żołnierz posiąść musi; dlatego powinno być ono poważnie i ze zrozumieniem prowadzone, a do obowiązków dowódców powinno należeć stwarzanie w miarę możności odpowiednich kursów pływackich, jeśli chcą podnieść zdolność bojową żołnierza.
 Książka niniejsza ma na celu podanie metod, t. j. sposobów, oraz przepisów pływania, których powinien ściśle przestrzegać każdy uczący się, aby zapewnić sobie wszechstronne wykształcenie pływackie, t. j. znajomość wszystkich zasadniczych sposobów pływania oraz zachowania się, w poszczególnych sytuacjach na wodzie.

 Trudno sobie wyobrazić, aby żołnierz szybko manewrujący i zdolny do błyskawicznego uderzenia i pościgu, mógł raptem stanąć osłupiały i zalękniony, znalazłszy się nad wodą, przez którą ma się przeprawić.
 Czyż może być coś bardziej poniżającego dla tego, który mundur nosi jako symbol siły, zdecydowania i odwagi, niż bezradność i bezsilność w sytuacji, która wymaga od niego, aby przebył wpław rzekę lub wyratował tonącego?
 Grecy i Rzymianie o takich zwykli byli mawiać z pogardą: „Ani czytać, ani pływać się nie nauczył“. Słusznie, gdyż pływać może się nauczyć każdy, a unika tego jedynie mazgaj, nieporadny i tchórz.
 O ile rekrut przed wstąpieniem do wojska nie nauczył się pływać przez brak przedsiębiorczości, sposobności lub zachęty, o tyle w wojsku, mając okazję, powinien dołożyć wszelkich starań, aby umiejętność tę zdobyć, gdyż jest ona nieraz niezbędną do posuwania się naprzód, żadne bowiem trudności terenu nie powinny żołnierza powstrzymać, ani niezwalczonej stanowić zapory.
 Pozatem wiadomą jest rzeczą, że od sprawności żołnierza zależą wszelkie działania wojenne, otóż nauka pływania jest tym poważnym środkiem wychowawczym, wyrabiającym i rozwijającym tę sprawność fizyczną i moralną żołnierza; więc pod względem fizycznym jest pierwszorzędnym czynnikiem higjenicznym i rozwojowym; higienicznym, gdyż obmycie całego ciała zimną wodą i oddziaływanie na całą jego powierzchnię dosyć znacznego ciśnienia wody, zwłaszcza bieżącej, jest bardzo silnym środkiem utrzymania w dobrym stanie sprawności skóry, pobudza i rozwija aparat naczynioruchomy, który reguluje obieg krwi i przeto w znacznym stopniu przyspiesza przemianę materji w organizmie i podnosi odżywianie tkanek; rozwojowym, gdyż jako największe ćwiczenie oddechowe, rozszerza klatkę piersiową, wyrabia płuca, ćwiczy serce i zaprawia je do wysiłku, który przy treningu osiąga niezmiernie wysoki stopień napięcia, a jeśli jest uprawiana rozważnie i w miarę — bez szkody i niepostrzeżenie, podnosi sprawność i zdolność do pracy całego systemu mięśniowego i nerwowego; pozatem dzięki wykonywanym ruchom pływackim, które wymagają subtelnej koordynacji i starannego utrzymania tempa, pływanie wyrabia zręczność i opanowanie ciała.
 Pod względem moralnym pływanie wpływa na rozwinięcie siły woli, zdecydowania, spokoju i odwagi, ponadto wyrabia pewność siebie, zaufanie do własnych sił, oraz zdolność umiejętnego ich wykorzystania i oszczędzania.
 Z powyższych względów pływanie nie może być traktowane jako sport, który bywa uprawiany w miarę fantazji, lecz jako uzupełnienie całokształtu wyszkolenia żołnierza, jako poważny środek wychowawczy, i niezbędna umiejętność, którą żołnierz posiąść musi; dlatego powinno być ono poważnie i ze zrozumieniem prowadzone, a do obowiązków dowódców powinno należeć stwarzanie w miarę możności odpowiednich kursów pływackich, jeśli chcą podnieść zdolność bojową żołnierza.
 Książka niniejsza ma na celu podanie metod, t. j. sposobów, oraz przepisów pływania, których powinien ściśle przestrzegać każdy uczący się, aby zapewnić sobie wszechstronne wykształcenie pływackie, t. j. znajomość wszystkich zasadniczych sposobów pływania oraz zachowania się, w poszczególnych sytuacjach na wodzie.


FIZJOLOGJA PŁYWACKA.

Na czym polega pływanie?

 Działanie wody chłodnej na ciało jest w gruncie rzeczy takie samo zarówno, gdy kąpiemy się w jeziorze lub rzece, jak gdy bierzemy zimną wannę, albo gdy deszcz obficie nas skrapia. Jest to działanie na nerwy skórne, objawy zaś występujące w ciele są dość rozmaite, zależnie od temperatury wody i od czasu, w ciągu którego styka się ona z ciałem.
 Aby te objawy zrozumieć trzeba sobie przypomnieć parę szczegółów dotyczących właściwości skóry. Bardzo ważnym szczegółem jest to, że skóra, dzięki pracy wydzielniczej gruczołów w niej zawartych, jest powleczona cienką warstwą tłuszczu. Jest to bardzo szczęśliwa okoliczność dla amatora wody, boć ciecz zimna jest przez ową warstewkę tłuszczu utrzymana w pewnem oddaleniu od skóry i przeto i od zakończeń nerwowych, bardzo wrażliwych, a również od naczyniek krwionośnych. O ile jednak przebywa się w wodzie długo, to tłuszcz zostaje spłukany, naskórek ulega rozmiękczeniu, wilgoć dociera do samej skóry, a wtedy oziębia zarówno nerwy jak krew. W rezultacie następuje utrata dużej ilości ciepła, co osłabia organizm. Nie można odmówić słuszności tym, którzy ostrzegają, że człowiek nie jest stworzeniem wodnem i dlatego nie powinien godzinami siedzieć w wodzie, a tylko wyjątkowe natury znoszą dobrze długotrwałe przebywanie w wodzie zimnej. Pływacy na dłuższe odległości, rozważnie czynią natłuszczając z lekka skórę. W związku z tą kwestją jest przestroga, aby przed wejściem do zimnej wody na czas dłuższy nie namydlać ciała, bo mydło rozpuszcza tłuszcz, i nie rozparzać skóry ciepłą wodą. Z tego samego względu, o ile ćwiczenia lub zawody pływackie odbywają się w basenie ogrzewanym, woda chłodna jest właściwsza niż ciepła, ale znów jej temperatura nie powinna być poniżej 16 stopni Celsjusza. To, że ktoś potrafi wykąpać się w przeręblu lub w strumieniu górskim jesienią, nie jest dla wszystkich przykładem do naśladowania.
 Powracamy do działania wody zimnej na ciało. Wpływ ciepłoty, która jest niższa od naszej własnej, wyraża się w skurczu naczyń krwionośnych skóry. Krew ze skóry zostaje zepchnięta głąbiej. Poznać to łatwo po zblednięciu i pomarszczeniu się skóry. W tym momencie odczuwamy chłód. Ale już w chwilą później ten skurcz naczyń przechodzi, krew znów nabiega do skóry, która czerwienieje. Teraz robi nam się ciepło, choć pozostajemy w wodzie. Fizjologja nazywa to reakcją skórną na oziębienie. Im zimniejsza woda, tem silniejszą bywa reakcja skóry zdrowej. Jej sens fizjologiczny polega na ochranianiu nerwów skórnych od zbyt długotrwałego oziębiania. Skóra nie ćwiczona w reagowaniu zapomocą chłodu powietrza i wody, nie posiada zdolności wytłaczania z siebie krwi i ponownego jej doprowadzania, nie zabezpiecza zatem nerwów w należytym stopniu od gwałtownego ochłodzenia, a wtedy łatwo widzimy następstwa czasami dość odległe wskutek związku, jaki zachodzi między zakończeniami nerwów w skórze, a różnemi narządami. Więc kaszle, katary, cierpienia nerek i t. p.
 Właściwe zatem zaprawianie skóry do odruchowego rozgrzewania nerwów jest rzeczą bardzo ważną, praktycznie i doskonale daje się osiągać zapomocą środka, którego stosowanie nie przedstawia trudności. Tym środkiem jest woda.
 Naturalne zmiany w krążeniu krwi, polegające na odpływie i przypływie w skórze, oddziaływają na pracę serca i na ciśnienie krwi w tętnicach. To ciśnienie wzmaga się, tętno ulega zwolnieniu i to tem wybitniej im woda zimniejsza. Na oddychaniu też odbija się zanurzenie do wody, wywołując głęboki wdech i potem przyśpieszone oraz pogłębione ruchy oddechowe. Jednocześnie z reakcją skórną reguluje się oddech i puls w sposób normalny. Gdy skóra jest ochładzana przez czas dłuższy, pojawia się znowu bladość skóry i uczucie zziębnięcia: jest to reakcja druga; mija ona także, jednak następujące po niej pociemnienie skóry ma odcień siny, pochodzący od rozszerzania się naczyń żylnych i zwolnienia toku krwi. Mogą w tym momencie na skórze występować plamy bledsze od tła, co nadaje skórze wygląd t. zw. marmurowy. Wszystkie te objawy, jako wyraz nadmiernego oziębienia powierzchni ciała, są jaknajbardziej niepożądane. Szczęśliwie nie występują one tak łatwo u pływaka, który energicznemi ruchami swemi rozgrzewa ciało dostatecznie, pomimo że ono traci ciepło od zetknięcia się z wodą zimną.
 Na szybkość ochładzania się ma znaczny dosyć wpływ grubość tłuszczu podskórnego. Osoby pełne, dobrze znoszą niską temperaturą nawet w ciągu dłuższego czasu. W każdym razie sinica warg i rąk stanowi sygnał ostrzegawczy. Szczególnie u młodzieży należy na objaw ten mieć uwagą zwróconą. Jeżeli go zauważymy, to należy natychmiast wodą opuścić, rozetrzeć nieco ciało, osuszyć i ubrać się. Potem nie siedzieć nieruchomo, ale poruszać się i chodzić.
 Na punkcie niebezpieczeństw kąpieli dla zdrowia trzyma się u nas jeszcze wiele poglądów przesadnych lub wręcz niesłusznych. Z tego, że ktoś kiedyś wskutek nierozwagi odniósł jakąś tam szkodą, nie wolno wypowiadać wniosków nieprzychylnych dla pływactwa. Niestety, wśród lekarzy nie mamy wielu prawdziwych znawców działania wody na człowieka. Rady higjeniczne udzielane amatorom kąpieli i sportów wodnych, nie mają wartości o ile są wykonywane przy biurku. Z drugiej strony faktem jest, że woda zimna jest środkiem silnie na ustrój oddziaływającym. Powinien on być dozorowany zależnie od wieku, sił i wprawy. Nadzór więc ze strony kompetentnego sportowca nad początkującym jest bardzo potrzebny.

UWAGI DLA INSTRUKTORÓW.

Na co powinni zwrócić intruktorzy pływania, wskazówki dla nauczycieli pływania

 Nauką pływania należy kierować tak samo starannie, z zapałem i energicznie, jak przeprowadza się to w ćwiczeniach normalnych.
 Celem szybszego wyszkolenia żołnierzy w pływaniu, szczególniej gdy szkolenie to będzie masowe, należy każdy sposób pływania poprzedzić nauką ruchów tego sposobu, na lądzie, następnie przerabiać je z uczniem zawieszonym na pasie ruchomym wreszcie po tej wstępnej nauce dopiero można przystąpić do właściwego wyćwiczenia na wodzie.
 Jeżeli żołnierz jest zręczny i przyzwyczajony podporządkowywać ruchy członków swej woli — to wprawiwszy się do wykonywania na lądzie prawidłowych ruchów, zdoła już za pierwszym razem utrzymać się na wodzie. Dalsza umiejętność pływania będzie już zależna od stopnia wyćwiczenia.
 Przystępując do przedstawienia różnych sposobów pływania, wypada podkreślić, że są one w książce niniejszej podane w takim porządku, w jakim powinien się ich uczyć żołnierz zupełnie nieumiejący pływać lub taki, który słabo tylko utrzymuje się na wodzie.
 Jest rzeczą niedopuszczalną, aby interesujący się tą książką pływak, umiejący pływać przypuśćmy na boku, rozpoczynał swą naukę od wyuczenia się „over arm side strokes“, natomiast powinien on przystąpić do nauczenia się przedewszystkiem pływania na piersi, następnie dopiero przechodzić systematycznie do następnych sposobów pływania.
 Pozatem, chcąc mieć w pływaniu cenny środek wychowawczy, niedosyć jest przez skrupulatne zachowanie przepisów uczynić je bezpiecznem i systematycznem; musi być ono przedewszystkiem racjonalnem, w przeciwnym bowiem razie łatwo ze znakomitego czynnika zdrowia i wychowania moralnego stanie się czynnikiem szkodliwym w obu kierunkach, bo narażającym zdrowie i demoralizującym.
 Przedewszystkiem szkodliwość niedbałej i źle prowadzonej nauki pływania, polega na ogromnej utracie cieplika. Woda parująca na skórze, która wysycha na słońcu, a zwłaszcza woda, osuszona na skórze przez wiatr, pochłania tak dużą ilość ciepła czerpanego ze krwi, że zbyt długa nauka i parokrotne obsychanie nawet w najupalniejszy dzień doprowadza do dreszczów i dotkliwego zimna. To też podobnych zjawisk trzeba się wystrzegać i naukę pływania tak prowadzić, aby ubytek ciepła był jaknajmniejszy.
 Ponadto należy wymagać, aby uczniowie zstępujący do wody zanurzali się odrazu po szyję.
 Zamoczenie całkowite jest wymagane przedewszystkiem ze względów moralnych, gdyż chodzi o odzwyczajenie ucznia od ociągania się z wejściem do wody, marudzenia, poddawania się gnuśnieniu, niezdecydowanemu częściowemu zamoczeniu się i wysychaniu; musi być jednak przytem stopniowe ze względu na oddziaływanie na system nerwowy (tak zw. „shock“) i na skurcze naczyń oraz uderzenia krwi do głowy i t. p.
 Przypilnować również należy, aby po wyjściu z wody możliwie pod bezpośredniem działaniem promieni słonecznych, żołnierze energicznie rozcierali skórę.
 Co do czasu trwania nauki pływania, to ten jest zależny od temperatury wody (nie powietrza), od działania słońca, wreszcie od przyzwyczajenia uczących się.
 Jeżeli powietrze jest chłodne, zwłaszcza w czasie wiatru, należy szczególną uwagę zwrócić na wielką szybkość rozbierania się i ubierania, przyczem rozcieranie skóry aż do zupełnego ogrzania powinno poprzedzić wejście do wody.
 Po ukończeniu lekcji pływania żołnierze, udający się do swoich kwater, powinni maszerować krokiem równym, nietylko dla ogrzania, ale i dla uspokojenia działania serca. Natomiast bieg po kąpieli jest stanowczo wzbroniony, samo bowiem pływanie stanowi wystarczający dla mięśnia sercowego wysiłek.
 Poza tym szeregiem warunków zdrowotnych, jakie należy przestrzegać przy nauce pływania, należy baczną zwrócić uwagę, szczególnie oddziały, które nie mają pływalni, a tylko uczą się na otwartej wodzie, przez rozstawienie czuwającej straży, gotowej nieść natychmiastową pomoc. Straż tę wystawia się zawsze bez względu na stopień wyćwiczenia pływającego żołnierza, gdyż najlepszy pływak może utonąć, jeśli nie damy mu w momencie jego osłabienia odpowiedniej pomocy.
 Bezpieczniej i łatwiej jest uczyć się pływania na wodzie stojącej niż na bieżącej. Korzystając w tym celu z rzeki trzeba wybierać miejsca gdzie niema wartkiego prądu.
 Ponadto, na zakończenie, należy nadmienić, że do obowiązków instruktora należy dawać pilne baczenie, aby żołnierze z nauki pływania nie robili bezładnej zabawy, należy zatem kategorycznie zabraniać im wszelkiego rodzaju żartów i baraszkowań, połączonych z przymusowym zanurzaniem kolegów lękliwych, przewracając ich podstępem i t. p.


ZASADY OGÓLNE

Na czym polegają ogólne zasady w nauce pływania, jakie są ogólne zasady w pływaniu

Cenzus pływaka może uzyskać żołnierz, który wykaże znajomość pierwszych trzech podanych sposobów pływania i zdoła przepłynąć:

Na piersi…..500mtr.
Na wznak…..100
W ubraniu…..50
Z rynsztunkiem…..25
Tylko przy pomocy rąk…..50
„ „ „ nóg…..50
Nurkując do długości…..10
„ „ „ w głąb…..2razy
Wykonać skok z…..4mtr. wysokości.

 Musi on umieć udzielić pomocy tonącemu i doprowadzić go do przytomności na lądzie. Wreszcie musi wykazać sprawności następujące:
 a) płynąć z rynsztunkiem nie zamoczywszy karabinu lub innego ciężaru odpowiedniej wagi, natomiast utrzymać go nad powierzchnią wody;
 b) nurkując w głąb do 2 mtr., wyłowić rzucony poprzednio kamień o przekroju 5 cm., owinięty w jaskrawą tkaninę;  c) przepłynąć 50 mtr. na piersi, pochwycić tonącego i przepłynąć z nim 25 mtr.;
 d) wykonać skoki: 3 z rozbiegu, 3 z miejsca z wysokości 4 mtr. Skoki powinny być bezwzględnie wykonane głową w dół; e) skoczyć z wyżej podanej wysokości i rozebrać się w wodzie na głębszem miejscu;
 f) wykazać znajomość umiejętnego obchodzenia się z przyrządami ratunkowemi.
 Różnorodność i dosyć poważne wymagania stawiane w wyżej podanym programie, wskazują, że sprawność żołnierza, który został uznany pływakiem, zapewniają możność jego użycia do spełnienia ważnych i trudnych zadań na wodzie. I tak: dosyć duża przestrzeń 500 mtr., wskazuje na jego wytrzymałość; pływanie w ubraniu i z rynsztunkiem umożliwia przeprawę przez wodę z rynsztunkiem; pływanie jedynie przy pomocy rąk i nóg, z ciężarem i zadanie rozebrania się w wodzie — przewiduje wypadek nagłego osłabienia w wodzie: kurcz w nogach — płynąc tylko rękoma; przy kurczu w rękach — płynąc tylko nogami; umiejętność nurkowania w przód i w głąb, a również ratunkowe pływanie na przestrzeni 75 mtr. — ma za zadanie przyzwyczajenie pływaka do niesienia pomocy tonącemu, znajdującemu się na powierzchni wody, lub co jest wyjątkowo trudnem, do wynalezienia już pogrążonego ciała.
 Skoki z różnej wysokości do 7 mtr. i obowiązkowo głową w dół, wpływają na rozwinięcie odwagi, zręczności, pewności siebie, a przedewszystkiem spokoju.



Podobne artykuły ze strony:

Jak bardzo to było pomocne?

ściągnij gwiazdki z nieba by to ocenić

średnia 5 / 5. ilosc głosów: 2

No votes so far! Be the first to rate this post.

Prześlij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *